autor: Sufler znad Wisły » 18 maja 2012, 18:09
Myślę, że te wszystkie gromy jakie sypały sie na głowę Łukasza były dla niego bardzo krzywdzące. Ciągłe porównywanie go z Markiem Radulim nie ma jakiegokolwiek sensu. Choć sam jestem bardzo zagorzałym fanem Marka i trudno mi było się pogodzić z jego odejściem z Budki Suflera to muszę przyznać bez bicia, że byłem pod dużym wrażeniem kiedy usłyszałem Łukasza na żywo i po koncercie w Łodzi miło było mi uścisnąć Jego dłoń. Powiedziałem Mu, że chylę przed Nim czoła i zdania nie zmieniam. Ba zacząłem inaczej, lepiej odbierać ostatnie płyty Budki - właśnie przez pryzmat gry Łukasza. Raduli wstrzelił się w dobry czas jeśli chodzi o historię zespołu, miał mocne, rockowe brzmienie ale takowe również posiada gra Łukasza tylko trzeba CHCIEĆ to dostrzec. Poza tym Łukasz to bardzo sympatyczny i niezwykle skromny człowiek- takie wyniosłem wspomnienie ze spotkania go na łódzkim koncercie kiedy widziałem Go pierwszy raz w życiu.
Bum tra tra Sumatra a w Angorze jeszcze gorzej ..to ja!